Zrób pierwszy krok do twojego sukcesu
Parę dni temu
wybrałem się w góry do przyjaciela. Wspólnie z całą ekipa zapaleńców podobnych
do mnie mieliśmy łowić pstrągi w jednej z najpiękniejszej z polskich rzek –
Czarnym Dunajcu. Aura zniechęcała do stania w wodzie po pas i machania wędką
muchową przez kilka godzin, tym bardziej, że w tym dniu ryby brały
chimerycznie.
Zmarznięci wróciliśmy do ciepłej
drewnianej chaty i przy kominku postanowiliśmy spędzić wieczór, snując już
wędkarskie plany na następny dzień. Oczyma wyobraźni wędkarza widzieliśmy już
potężne pstrągi szamoczące się na haczyku.
W pewnym momencie do saloniku
wkroczył majestatycznym krokiem potężny rudy kot i nie zwracając na nas uwagi
jednym susem wskoczył na drewnianą belkę nad kominkiem, gdzie wygodnie ułożył
się do kociej drzemki.
Mój przyjaciel opowiedział pewną
sytuację związaną jego kotem, która dała mi dużo do myślenia.
Kot był zwykłym parapetowym
„futrzakiem”, który mając opiekuńczego właściciela, w całym swoim kocim życiu
nigdy nie był zmuszony do uganiania się za myszami. Wszystko miał podstawiane
„pod nos”. Ale kocisko nie znało również świata, gdyż praktycznie nigdy sam
chaty nie opuszczał. Gdy jego właściciel wyjeżdżał na parę godzin z domu,
przywiązywał kota do długiego sznurka, aby ten przypadkiem nie wymknął się z
chaty i nie narobił sobie kłopotów na zewnątrz. Cała jego przestrzeń życiowa ograniczała
się wówczas do długości sznurka, na którym był uwiązany.
Któregoś dnia, mój przyjaciel
wracając z wędkowania zauważył uchylone drzwi do chaty. Pierwsza myśl, ktoś
wszedł do domu pod jego nieobecność. Kilkoma susami był już w środku. Nic nie
wskazywało na obecność złodziei. Zauważył jednak sznurek, na którym uwiązany
był kot ale na jego końcu „futrzaka” nie było.
Jakie było jego zdziwienie gdy
spostrzegł kota leżącego spokojnie na podłodze w innym miejscu saloniku,
dokładnie w takiej samej odległości na jaką wcześniej pozwał mu poruszać się
ograniczający go sznurek.
Kocisko nie ruszyło się ani
centymetra dalej. Co spowodowało takie zachowanie?
Przez wszystkie te lata kot przekonany
był, że jego świat kończy się w miejscu, do którego sięga sznurek. Ograniczył
sam siebie. Lęk przed tym co nieznane, brak pewności siebie, przyzwyczajenie,
poczucie bezpieczeństwa, sprawiły, że nie odważył się ruszyć z miejsca aby
odkryć inny fascynujący świat. Jego perspektywa życiowa ograniczyła się do
długości sznurka.
Ty nie jesteś kotem, ale może
właśnie zachowujesz się tak samo jak on. Jeżeli do tej pory nie zdecydowałeś
się na zrealizowanie swoich marzeń, jeśli wciąż ograniczają cię fałszywe przekonania
i lęk przed tym co nieznane; jeżeli wolisz pozostać w miejscu w którym jesteś
ponieważ jest ono w miarę bezpieczne i możesz go kontrolować, to wciąż uwiązany
jesteś na ograniczającym cię sznurku psychologicznym.
Narzekasz na swoje życie, tęsknisz
za czymś lepszym ale nie jesteś w stanie zrobić kroku do przodu. Masz tysiące
usprawiedliwień: nie mogę, nie potrafię, nie umiem, nie stać mnie na to, nie
uda mi się, jestem za stary… - To
właśnie jest niewidzialny sznurek, który ogranicza Twoje życie.
W rzeczywistości możesz o wiele
więcej. Stworzony jesteś do tego, aby się rozwijać, wzrastać, zdobywać nowe
umiejętności, żyć pełnią życia, realizować się w różnych działaniach… ale twoje
fałszywe przekonania i brak wiary w siebie trzymają cię na końcu twojego
ograniczonego sznurka.
Jeżeli dziś zostaniesz na końcu
swojego sznurka, za 20, 30, 40 lat będziesz żałował, że nie zrobiłeś tego
jednego, najważniejszego kroku do przodu.
Co mam więc
zrobić?
Najpierw musisz zidentyfikować
ograniczające cię przekonania, musisz spotkać się ze swoimi lękami i nazwać je
po imieniu. Jeżeli ciebie nie stać na realną ocenę twoich urojonych strachów
zapytaj kogoś, kto patrzy na ciebie z zewnątrz. Szukaj odpowiedzi, pytaj, proś
o pomoc… Tylko ludzie odważni są do tego zdolni. Lękliwi i leniwi wolą stać w
miejscu i delektować się użalaniem się nad sobą.
Jeżeli myślisz, że jesteś za młody
lub za stary aby zacząć działanie, zrealizowanie jakiegoś marzenia, projektu to
jesteś w błędzie. Tysiące ludzi osiąga swoje cele zarówno w wieku 25 lat jak i
60-ciu. Wszystko zależy od kondycji wewnętrznej, wewnętrznego nastawienia i
sposobu myślenia. Wszystko zależy od twojej determinacji, systematyczności i zaangażowania.
Zobacz tych ludzi:
Ingvar
Kamprad – Jako mały
chłopiec rozwoził na swoim rowerku zapałki i sprzedawał je sąsiadom. Powoli
rozwinął swój asortyment i do zapałek dorzucił ołówki, nasiona, długopisy i
ozdoby choinkowe. W wieku 17 lat założył firmę o kazdemu dziś znanej nazwie
IKEA. Według „Forbes” jego majątek szacuje się obecnie na 3,3 mld. Dolarów.
Maria
das Gracas Silva Foster
– Dorastała w ubogim mieście, przeludnionym i przepełnionym przestępczością,
rajem dla gangów narkotykowych. Od najmłodszych lat pracowała, aby wspomóc
matkę finansowo. Swoje studia sfinansowała sama zbierając makulaturę. Dziś jest
pierwsza i najbardziej wpływowa kobietą stojącą na czele brazylijskiego
koncernu naftowego. W ubiegłym roku znalazła się na liście 20 najpotężniejszych
kobiet świata według „Forbes”.
Dani
Johnson – dorastała w
patologicznej rodzinie. Rodzice uzależnieni byli od alkoholu i narkotyków. Ona
sama poddawana była przemocy fizycznej i seksualnej. Chociaż obiecała sobie, że
nigdy nie upodobni się do swoich rodziców, już w młodości uzależniła się od
kokainy i próbowała popełnić samobójstwo.
Któregoś dnia
postanowiła z tym wszystkim zerwać raz na zawsze. Bezdomna, śpiąca pod gołym
niebem, z bagażnika samochodu zaczęła sprzedawać produkty odchudzające. Nie
posiadając fizycznego adresu, aby sprowadzać towar, namówiła do współpracy
sklep monopolowy. Otworzyła 18 centrów odchudzających i po kilku latach była
już milionerką. Dzisiaj jest bizneswoman, autorką bestselerów i mówczynią
motywacyjna.
Józef
Wojciechowski – Coś z
naszego podwórka. Pochodzi z ubogiej koszalińskiej wsi. Dzieciństwo wspomina
jako koszmar. Od najmłodszych lat musiał ciężko pracować fizycznie. Chwytał się
każdego zajęcia, które dawało szansę na zarobek i utrzymanie. Zajmował się
handlem, pracował w gastronomii, wyrabiał drobiazgi z plastikowych odpadów. W końcu
zajął się budowlanką. Jest twórcą J.W. Construction Holding S.A., największego
polskiego dewelopera mieszkaniowego.
Czy myślisz, że tym ludziom życie
podało sukces na talerzu? W którymś momencie musieli zrobić pierwszy krok.
Pierwszy krok jest podstawą każdego sukcesu. Stojąc w miejscu i użalając się
nad sobą pozostaniesz tam do końca twoich dni.
Być może wydaje Ci się, że jesteś za
mało inteligentny, aby rozpocząć jakiś ważny projekt w twoim życiu, rzucić się
w jakieś fascynujące przedsięwzięcie. To jest fałszywe przekonanie.
Czy wiesz, że
większość przedsiębiorców we Francji jest samoukami?!
Może myślisz, że nie należysz do tej
grupy szczęściarzy. To również jest fałszywe przekonanie.
Tzw. „szczęście”
stanowi 1% w osiągnięciu sukcesu. Reszta, czyli 99% stanowią: wybory, decyzje i
wytrwałość.
Jeżeli w jakikolwiek sposób stawiasz
sobie ograniczenia w twoich przedsięwzięciach nie osiągniesz wyższych możliwych
poziomów. Nie stawiasz sobie sprecyzowanych celów, a właśnie dobrze
sprecyzowane cele są kluczem do osiągnięcia zamierzonych rezultatów.
Jeśli ograniczysz się w swoich
ambicjach zaczynasz się zadawalać tym „trochę”, które osiągnąłeś w życiu. - Pamiętaj,
że w każdej chwili jesteś wystarczająco zdolny i silny aby poszerzyć swoje horyzonty.
Nic ci w tym nie przeszkadza poza tobą samym i twoimi błędnymi przekonaniami.
Dziś możesz zadecydować, że staniesz
się „ekspertem” w wybranej przez siebie dziedzinie. Jesteś panem swoich
wyborów. Oczywiście będzie to wymagać pracy, wysiłku, determinacji ale w
przyszłości nie będziesz żałować, że właśnie dziś w tym kierunku nic nie
zrobiłeś.
Zasługujesz
na coś więcej w swoim życiu. Nie ograniczaj siebie w swoich możliwościach.
Masz umysł
identyczny jak najlepszy z mówców motywacyjnych, wirtuoz pianina czy mistrz
narciarstwa alpejskiego.
Różnica
miedzy wami polega tylko na wykorzystaniu waszych możliwości. Oni, któregoś dnia
w swoim życiu nie zadowolili się tym, że wyrecytowali wierszyk na szkolnym
przedstawieniu, zagrali „wlazł kotek na płotek” na dziecięcym fortepianie czy
zjechali „na krechę” z podwórkowej górki na nartach.
Zrobili ten pierwszy krok, aby pójść
dalej w realizowaniu swoich marzeń.
To
ty sam jesteś „sznurkiem”, który cię ogranicza i zawęża twoje perspektywy.
Thomas A.
Edison mówił:
„Jeżeli zrobimy wszystko na co nas
stać, to sami się zdziwimy do czego jesteśmy zdolni.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli spodobał Ci się post, udostępnij go innym. Dziękuję :-)